Jak co roku, w firmie w której pracuje, organizowana jest wigilia, na którą trzeba przyjść z własnoręcznie wykonanym prezentem. Brak tegoż oznacza publiczne śpiewanie kolęd (z moim talentem nigdy nie zaryzykuje). W tym roku, w przeciwieństwie do poprzedniego, kiedy to choinkę wykonaną ze sznurka kleiłam jeszcze dzień przed, dokładnie zaplanowała co chcę zrobić i z czego.
W wyniku przemyśleń powstała poduszka. Mam nadzieję, że użytkowniczka jest z niej zadowolona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz