czwartek, 24 października 2013

Frywolitka to nie wszystko...

Każda z osób zajmujących się rękodziełem ma swoją ulubioną dziedzinę, w której się specjalizuje. W moim wypadku padło na frywolitkę. Czasem jednak zew twórczej natury ma chęć oderwania się od nitki i igły, i tym razem w ruch poszły kleje, farby, pędzle i papier ścierny ;). Pierwszym moim "dziełem" było pudełko na biżuterię, które smętnie czekało na moje zdecydowanie parę miesięcy. Udało się tak naprawdę dzięki koleżance z pracy, która podarowała mi klej, lakier i serwetki.



Kolejny twór powstał przy okazji..... powiem tyle wino było dobre ;)
















A w tle moja serwetka z wzoru od http://renulek.blogspot.com/

2 komentarze: